Opublikowano przez PlayStation Freak dnia 22.01.20 godz: 14:00
Dragon Ball Z: Kakarot - Recenzja!

Dragon Ball Z: Kakarot - Recenzja!

Dragon Ball Z: Kakarot - Żerowanie na nostalgii czy kawał dobrej gry?

Na ile twórcy spełnili oczekiwania fanów serii na całym świecie? Na ile wykorzystano potencjał marki i zapał miłośników przygód Goku i jego kompanii? Czy początek roku 2020 można zaliczyć do udanych za sprawą pierwszej porządnej premiery? Na te i inne pytania postaram się Wam odpowiedzieć! Zaczynajmy

 


Będąc dzieckiem chyba każdny z nas marzył o zostaniu Super Saiyaninem.

 

Hmmm, RPG w uniwersum Dragon Balla, w uniwersum, w którym wielu moich rówieśników, ba całe moje pokolenie spędziło dzieciństwo. Czasy w których codziennie po godzinie 16 pustoszały podwórka, kiedy to dzieciaki z całego osiedla zbierały się przed telewizorami czy to w grupach czy samotnie. Jeden z najbardziej wyczekiwanych fragmentów dnia. Odbiorniki nastawione na RTL7 i wbite w nie nasze oczy. Eh wracają te emocje, te krzyki po podwórku „kamehameha!!!”. Wszechobecny hype jaki wywoływał Dragon Ball nie tylko w naszym kraju nie dawał o sobie zapomnieć. Szaleństwo na miarę Pokemonów zbierało swoje żniwa. Setki kart z popularnych chipsów, szachy z figurami do gry przedstawiającymi bohaterów serii (gdzieś je chyba jeszcze mam), czasopisma, zabawki i co najważniejsze beztroska dzieciaków, którzy przekomarzali się kto będzie Goku a kto Vegetą w kolejnej zabawie.

 

Fabuła gry opowiada historię z całej sagi Z.

 

Niewątpliwie w wyżej wymienioną grupę odbiorców wycelowany jest nowy tytuł od CyberConnect2. Nietypowa produkcja, łącząca w sobie efektowną bijatykę, grę akcji a także klasyczne oraz japońskie RPG. Bazując w stu procentach na twórczości Akiry Toriyamy, twórcy przedstawili nam całą Sagę Z. Począwszy od przybycia na ziemie Raditza po różowego skurczybyka Majin Bu. Fabularnie nie dodając zbyt wiele i zbyt wiele nie ujmując dostaliśmy dokładnie to co doskonale znamy z serialowej i komiksowej sagi. Gra pozwala nam przejąć kontrolę nad większością głównych bohaterów w zależności od epizodu i sytuacji pokierujemy min. Goku, Gohanem, Piccolo, Vegetą, Trunkiem czy nawet Gotenksem. Dodatkowo tytuł wzbogacono o satysfakcjonującą liczbę zadań pobocznych. Krótkie epizody opowiadające znane z kart mangi oraz całkiem nowe zabawne historyjki bazujące na drugoplanowych postaciach rozległego świata Smoczych Kul to nie lada gratka dla fanów uniwersum.

 

Na wpół otwarty świat sprawi że napewno nie będziecie się nudzić.

 

RPG z otwartym światem, nie zbyt dużym, ale zawszę. Podzielona na rejony mapa wraz z rozwojem fabuły daje nam dostęp do coraz to nowych regionów, w których czekają na nas przeróżne aktywności poboczne. Fragmenty mapy na szczęście nie są przepełnione pytajnikami czy innymi pierdołami, tak naprawdę ilość znaczników na mapie jest satysfakcjonująca co nie powoduje uczucia znużenia. Od ikonicznego zbierania smoczych kul, które pozwalają przyzwać Shenrona i spełnić życzenie gracza po niszczenie pozostałości po armii Czerwonej Wstęgi, łowienie ryb, wyścigi przeróżnymi pojazdami, zbieractwo różnego rodzaju, polowanie na dinozaury, walkę, zakupy czy gotowanie i konsumpcję ogromnej ilości pełnych mich różnorodnego żarcia aktywującego czasowe bonusy.         

 

Walki są efektowne i satysfakcjonujące. Trzeba przyznać że wiele dzieje się na ekranie.

 

Czym byłby Dragon Ball bez wbijających w fotel efektownych starć? Spektakularne potyczki, trwające nieraz po kilkanaście odcinków to wizytówka Smoczych Kul. Ostra rozpierducha i liczne transformacje, ataki specjalne, kombosy, ataki Ki - tak to wszystko oddano do naszej dyspozycji. Walki są naprawdę świetne i co ważne wymagające. Gra nie pozwala na bezmyślne naparzenie po padzie, o nie. Podczas walki trzeba użyć głowy, a na reakcje otrzymaliśmy ułamki sekundy. Tak więc będąc stale okładanym piąchami przez przeciwników należy znaleźć odpowiedni moment na kontrę, kombo, unik, teleportacje, kamehame czy inny atak ki i rozpocząć przetrzepywanie skóry bandziorom. Stając naprzeciw potężnym antagonistom czy zwykłym pomagierom wspiera nas drużyna zazwyczaj składająca się z dwóch pomocników. Mogą oni nas wesprzeć w walce, używać ataków specjalnych czy nawet łączyć swoje ciosy z naszymi w efektowne serie zadające dużą ilość obrażeń. Bądź co bądź gra wyciska siódme poty z palców i pada dając przy tym satysfakcję z wygranych pojedynków i ciesząc oczy płynnością i dynamiką starcia, które prowadzimy na własnych zasadach.

 

Wsparcie sojuszników pozwoli uzyskać przewagę w walce.

 

Co do samej drużyny i rozwoju naszych bohaterów to zastosowane zostało dość standardowe rozwiązanie. Większość etapów przemierzamy w dwu lub trzyosobowej drużynie. Walki jak i questy nagradzane są punktami doświadczenia oraz kulami Z. Te drugie zdobyć możemy również podczas zwyczajnej eksploracji terenów otwartego świata. Przeskakując kolejne poziomy doświadczenia każda postać posiada własne dość mocno rozbudowane drzewka umiejętności, na których kolejne pozycje wykupujemy za pomocą właśnie kul zebranych w trakcie rozgrywki. Umiejętności specjalne wymagają od nas jednak treningu, który przeprowadzimy na poligonach rozsianych po całym świecie gry, gdzie staniemy naprzeciw wymagających przeciwników. Ciekawym rozwiązaniem są tablice społeczności, pozwalające odblokować unikalne bonusy pasywne dla całej drużyny. Podczas zabawy nasze zmagania questowe honorowane będą wizerunkami postaci, tzw. żetonami dusz reprezentującymi bohaterów świata stworzonego przez Toriyamę. Łącząc je wg. schematów w różnych kategoriach odblokować można całą masę przeróżnych efektów wzmacniających i ułatwiających rozgrywkę. Podnosząc poziom żetonów poprzez prezenty przydzielane postaciom pobocznym i łącząc je w grupy można uzyskać naprawdę sporo ciekawych ułatwień. Wymagać to będzie od nas sporo główkowania i pomyślunku.

 

Graficznie gra prezentuje się naprawde dobrze.

 

Muszę przyznać że mechanika gry i sterowanie, zwłaszcza podczas podniebnych podbojów sprawiało mi na początku spory problem. Sam w sobie model latania do idealnych nie należy a wymaga za to kilku dobrych godzin lotu, aby go w pełni opanować i cieszyć się fikołkami w natychmiastowym przemieszczaniu się w powietrzu. W kwestiach technicznych najgorzej jednak wypada mapa w postaci smoczego radaru która jest bardzo, ale to bardzo nieprzejrzysta i zwyczajnie zbyt mała. Ciężko na niej cokolwiek dostrzec zaczynając tak naprawdę od kierunku, w którym odwrócona jest nasza postać do znaczników które po najechaniu nie wyświetlają żadnych informacji a jedynie legenda umieszczona obok mapy pozwala je rozszyfrować. Moim zdaniem jest to największy minus tej gry co z innej perspektywy jest całkiem dobrym osiągnięciem.

 

Kto powiedział że upolowanego dinozaura nie można zjeść?

 

Rysunkowa, charakterystyczna oprawa dodaje grze uroku którego i tak jest wiele. Całość chodzi płynnie i wygląda świetnie. Jest kolorowo, szybko i efektownie. Chociaż dla nas Polaków to akurat głosy w języku Francuskim definiują serię to Japoński dubbing i oryginalna muzyka pozwalają faktycznie wrócić do czasów młodości. Zdziwiło mnie bardzo że gra otrzymała Polską lokalizacje co dla wielu graczy jest bardzo istotnym elementem.

 


Kto z nas nie chciałby przyzwać smoka który spełnia życzenia?

 

Zmierzając powoli ku końcowi. Pełna akcji i emocji fabuła nie pozwalająca się oderwać od ekranu. Powiem Wam że bardzo żałuje że znam tę serię praktycznie na pamięć i zazdroszczę każdemu dla kogo jest to pierwsza styczność z Dragon Ballem. Gra jest przepełniona charakterystycznym humorem który rozbawia do łez, całą masą smaczków i easter eggów. Na pewno nie pozwala się nudzić a sama eksploracja daje kupę radochy nie wspominając o walkach które są dokładnie tym czego oczekuje się od gry w uniwersum Smoczych Kul. Jednym zdaniem? Tak, gra żeruje na nostalgii graczy jednocześnie będąc solidnym kawałem porządnej gry w którą warto zagrać i spędzić z nią kilkadziesiąt godzin wyśmienitej zabawy. Dragon Ball Z Kakarot posiada duszę głęboko zakorzenioną w oryginalnym anime które odcisnęło swój ślad na moim pokoleniu i z pewnością w stu procentach oddaje to co w serii jest najlepsze.

 


Jeśli spodobał Ci się wpis - kliknij
Polubiło 4 użytkowników

Komentarze
Dodaj komentarz
Bądź pierwszą osobą, która skomentuje ten wpis
Zobacz także
Opublikowano przez PlayStation Freak
dnia 21.10.2022 godz 12:00
Plague Tale: Requiem - Recenzja bez spoilerów.
Plague Tale: Requiem - Recenzja bez spoilerów.
Opublikowano przez PlayStation Freak
dnia 03.09.2021 godz 13:00
The Medium - Recenzja!
The Medium - Recenzja!
Opublikowano przez PlayStation Freak
dnia 29.06.2021 godz 13:00
Ratchet and Clank: Rift Apart - Recenzja!
Ratchet and Clank: Rift Apart - Recenzja!
Opublikowano przez PlayStation Freak
dnia 10.05.2021 godz 14:52
Resident Evil: Village - Recenzja!
Resident Evil: Village - Recenzja!
 
Autor bloga
PlayStation Freak
O mnie

PlayStation Freak - Maniak od 1997.

Witajcie, chcecie wiedzieć kim jestem i dlaczego to robie? Już wyjaśniam.
Nazywam się Kamil i od 24 lat jestem graczem.

Wszystko oczywiście zaczęło sie dużo wcześniej ale maj 1997 uważam za oficjalną datę początku mojego szaleństwa. Często słyszę jak ludzie zastanawiają się: “Gdzie do cholery są moje pieniądze z komunii” :)

Ja doskonale wiem otóż pieniądze z Pierwszej Komunii już na następny dzień trafiły do małego sklepu RTV na osiedlu a ja stałem się dumnym posiadaczem pierwszego PlayStation. Od tamtego czasu dzielnie brnę przez kolejne generacje mojej ukochanej konsoli próbując łączyć życie osobiste, pracę, z wirtualnymi światami i postaciami - jak na razie skutecznie. :)
 


Powiązane produkty
Facebook