Opublikowano przez codzienny_gracz dnia 06.07.20 godz: 15:00
SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated |PS4, XONE, SWITCH, PC | Recenzja

SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated |PS4, XONE, SWITCH, PC | Recenzja

„(...) Kto Ananasowy pod wodą ma dom? Spongebob Kanciastoporty! (...)”. Cały czas chodzi mi po głowie, gdzie się nie ruszę śpiewam sobie w myślach albo łapię się na tym, że podświadomie nucę. Dzisiaj zajmiemy się wszystkim znaną i lubianą żółtą gąbką w charakterystycznych brązowych portkach w odświeżonej wersji. Czy warto było czekać na remake platformówki z 2003 roku? Przekonajmy się.


Lokację są naprawdę kolorowe.
 

 
CO SIĘ NAWYRABIAŁO?!
 

Bikini Dolne, spokojne miasto położone gdzieś tam głęboko pod wodą. Pełne ryb i... zwariowanych bohaterów animowanego serialu. Niestety wszystko z dnia na dzień ma się zmienić. Złowrogi Plankton przy pomocy robotów stworzonych w wielkiej maszynie, Duplikatorze 3000, chce wykraść sekretny przepis na Kraboburgery, a przy okazji zawładnąć miastem. Jak nie trudno się domyślić, wszystko poszło nie tak. Roboty obróciły się przeciwko swojemu stwórcy, a całe Bikini Dolne pogrążyło się w chaosie. Całej robo armii stawić czoła może tylko bajkowe trio - SpongeBob i jego dwójka przyjaciół, grubiutka rozgwiazda Patryk i szalona wiewiórka, wyjęta rodem z westernów, Sandy. Tak w skrócie przedstawia się fabuła Spongebob SquarePants: Battle for Bikini Bottom Rehydrated, za stworzenie którego odpowiada zespół Purple Lamp Studios. Wydaniem natomiast zajęło się THQ Nordic. 

Nasz Kanciastoporty.
 

 
MAŁY WIELKI PROBLEM
 

Gra na samym początku stała się dla mnie nie małym  problemem, ponieważ, nie będę ukrywać, pierwszy rozdział był dziecinnie prosty i nie stanowił żadnego wyzwania. Towarzyszyło temu przekonanie, że obcuję z produkcją w 100% przeznaczoną dla młodych odbiorców (skądinąd oznaczenie 7+ nie wzięło się bez powodu). Co z tego wyniknęło? Zdziwienie, opad szczęki, który z czasem zmienił się w wielkiego banana na twarzy i syndrom jeszcze jednej planszy. Im dalej tym lepiej. Mapy stawały się coraz to bardziej skomplikowane i rozbudowane, a wszędobylski humor i smaczki wylewały się litrami z ekranu. O samych etapach wspomnę później, skupmy się na tym co oferuje nam Purple Lamp Studios. Twórcy zarzekają się, że mamy do czynienia z kalką 1:1 tytułu sprzed 17 lat. Czy tak jest? Zdecydowanie nie. Dlaczego? Bo dostajemy znacznie więcej. Oprócz rozgrywki przeniesionej i dostosowanej do XXI w. twórcy zaserwowali nam wieloosobowy tryb hordy dla dwóch graczy (lokalny oraz sieciowy) oraz walka z Robotycznym Skalmarem, a to wszystko w płynnym 4k wraz ze wsparciem dla PlayStation 4 ProXbox One X.

 
GAMEPLAY
 

Spongebob SquarePants: Battle for Bikini Bottom Rehydrated jest przedstawicielem klasycznych platformerów. Kto przez X lat mieszkał w jaskini - przemierzamy rozbudowane lokacje dzielące się na mniejsze. Stanowią one w większości przejście na drugi koniec głównej lokacji. Wracając, wykonanie ich stoi na bardzo wysokim poziomie. Są bardzo kolorowe, zapełnione po brzegi tym co można wykorzystać z animowanego serialu w grze. Domy, wieżowce, plaże, roślinność oraz postacie - dla mnie bomba! Każdy wyłapie wiele smaczków i nawiązań. Tak jak wcześniej wspomniałem, pierwsze etapy nie stanowią żadnego wyzwania, ale z czasem dostrzeżemy kunszt oraz pieczołowitość twórców w oddaniu całego bajkowego świata, a same lokacje zyskują nie tyle na samej wielkości co skomplikowaniu i wykorzystaniu różnych platform, zapadni oraz mechanizmów. Mam tu na myśli np. przestawianie desek, używania zjeżdżalni czy wyskoczeni w trakcie naszej podróży przez poszczególne mapy.

Kto powiedział, że pod wodą nie ma wiezowców?
 

 

Aby je pokonać przyjdzie nam pokierować trójką bohaterów. Tytułowym Spongebobem oraz dwójką wiernych przyjaciół, Patrykiem oraz Sandy. Co mogę o nich napisać to to, że są różni, ale jednak tacy sami. Każda z postaci posiada atak podstawowy, atak z wyskoku czy specjalną umiejetność. Sponge używa obrotu z siatką na meduzy jako atak podstawowy, a Patryk swojego brzucha. Różnice zaczynają się przy umiejętnościach indywidualnych. Nasza gąbka może zmieniać się w tocząca kulę, którą nie wykonamy ataku czy użyć swoich majtek do skoku bungee w wyznaczonych miejscach. Sandy używa swojego lassa do ataków dystansowych oraz przemieszczenia się w powietrzu na hakach. Patryk potrafi za to rzucać arbuzami czy innymi oznaczonymi przedmiotami. Czy to wszystko? Nie, przekonajcie się sami, bo naprawdę warto. Wiem, że się powtarzam, ale smaczki i humor wylewa się przez całą grę. Białe majteczki jako życia, skarpetki Patryka czy łopatki do burgerów jako znajdźki. Oczywiście jest ich znacznie więcej, bo każdy z poziomów posiada swoje własne, unikalne. Pomijając główną oś fabularną, którą jest walka z robotami, uświadczymy wielu wątków pobocznych. Spotkane postaci zlecające nam zadania czy podpowiadające o różnych przedmiotach - paker Larry, Pani Puff, czy ślimak Gacuś, który jest bajkowym odpowiednikiem naszego kota.

 
AUDIO-WIDEO
 

Zacznę nietypowo - to nie jest Baldur i przed wyruszeniem w drogę nie należy zebrać drużyny, ale jest pełne audio. Uświadczymy oryginalne głosy oraz dźwięki z bajki. Charakterystyczny śmiech Spongeboba, miauczenie Gacusia. Mało tego! Przygrywająca muzyka, dźwięki otoczenia. Ukłony w stronę twórców oraz polskiego wydawcy. Ale w beczce miodu zawsze znajdzie się łyżka dziegciu. Mam tu na myśli zapętlający się motyw muzyczny danej lokacji czy powtarzające się teksty postaci w danych momentach. Nie ukrywam, ale z czasem można dostać białej gorączki, a audio ściszyć o pół tonu.

Plaża z wodą pod wodą? W tej grze to możliwe!
 

 

Co do samych postaci. Uwaga, znowu będę chwalić. Każda naprawdę fajnie wymodelowana. Może nie szczegółowo, ale czego wymagać od platformera? Posiadają swoje charakterystyczne elementy wyglądu i ubioru, żywcem wyjątek serialu. Tak samo nie mogę się przyczepić do samych animacji. Są poprawne i tylko tyle. Z recenzenckiego obowiązku szukając błędów nie uświadczyłeś żadnego. Postacie poruszają się i wykonują wszelakie ruchy bez żadnych zacięć czy glitchów. Spongeboba testowałem na konsoli Xbox One S. Nie uświadczyłeś żadnych spadków płynności, stałe 60fpsów w dynamicznej rozdzielczości od 1920x1080 do 1600x900. Dodatkowo dla posiadaczy mocniejszych konsol dostępne jest ulepszenie graficzne. Jak się prezentują? Xbox One X - 60 fps w natywnym 4k (od 3840x2160 do 3200x1800). PlayStation 4 oraz PlayStation 4 Pro - 60fps w 1080p. Całość stworzona od podstaw na silniku Unreal Engine.

 
PARĘ SŁÓW NA KONIEC
 

Czy bawiłem się dobrze przy tym tytule? Jasne! Nie należy do najtrudniejszych, ale potrafi wciągnąć i zarazić swoim humorem. Do tego stopnia, że tak jak ja będziecie nucić „ (...) Kto Ananasowy pod wodą ma dom? Spongebob Kanciastoporty! (...)”


Plusy
Grafika
Przyjemne sterowanie
Pełen polski dubbing
Przykład prawidłowego użycia licencji
Smaczki oraz humor
Z czasem lokacje stają się bardziej rozbudowane
Minusy
W założeniach prosta i nieskomplikowana
Powtarzające się kwestie postaci oraz motyw muzyczny danej lokacji
Ocena
8
Warto zagrać
Graliśmy na: Xbox One
Warto zagrać

Jeśli spodobał Ci się wpis - kliknij
Polubiło 4 użytkowników

Komentarze
Dodaj komentarz
Bądź pierwszą osobą, która skomentuje ten wpis
Zobacz także
Opublikowano przez codzienny_gracz
dnia 21.03.2020 godz 12:00
Terminator: Resistance | PS4, XONE, PC | Recenzja
Terminator: Resistance | PS4, XONE, PC | Recenzja
Opublikowano przez codzienny_gracz
dnia 11.11.2019 godz 21:45
Frostpunk Console Edition | PS4, XONE | Recenzja
Frostpunk Console Edition | PS4, XONE | Recenzja
Opublikowano przez codzienny_gracz
dnia 09.11.2019 godz 21:00
Ancestors Legacy Conqueror's Edition | PS4 | Recenzja
Ancestors Legacy Conqueror's Edition | PS4 | Recenzja
 
Autor bloga
codzienny_gracz
Facebook